Przetargi mogą być lepiej przygotowywane? Trzeba dobrej woli PKP PLK

- Wszystkie wypracowane przez nas postulaty są jednakowo ważne. Jednak najistotniejszym wydaje się być dobre przygotowanie inwestycji. - W kontrakcie typu "projektuj i buduj" my wyceniamy to, co inwestor opisze w SIWZ i PFU. I dlatego przedmiot zamówienia musi być jednoznacznie sprecyzowany, żeby dobrze wycenić inwestycję i żeby nie było zbędnych pytań do zamawiającego - argumentuje Stefan Dziedziul. O jakości materiałów przetargowych świadczy ilość zadawanych pytań na etapie przygotowywania oferty a na etapie realizacji kontraktu ilość robót dodatkowych. Dlatego tak istotne są aktualne badania geologiczne, inwentaryzacja obiektów inżynieryjnych i uzgodnienia z lokalnymi zarządcami infrastruktury. Ważnym elementem jest też to aby PKP PLK SA była już właścicielem gruntów na których prowadzona jest inwestycja.

Wśród postulatów grupy znalazł się także ten dotyczący wyeliminowania możliwości „handlowania kontraktami” tj. umożliwianie wykonawcy 100% podzlecania całego kontraktu. Członkowie grupy stoją na stanowisku, że najlepszym rozwiązaniem tego problemu byłoby doprecyzowywanie, jaką część kontraktu musi wykonać zwycięzca przetargu, a jaką może zlecić podwykonawcom.

Problemów jest więcej

Równie istotnymi problemami jest interoperacyjność i zabezpieczenie miejsca robót, które są teraz elementem wyceny przez wykonawców w przetargach na roboty budowlane co znacznie podnosi koszty inwestycji - tłumaczy prezes PRKI Stefan Dziedziul, który brał udział w pracach grupy. – Zdarzają się bowiem przypadki, że na tym samym odcinku danej linii kolejowej interoperacyjnośc bada się kilkakrotnie – dodaje prezes. - Wiadomo, że prędzej czy później Polska sieć będzie musiała wpuścić operatorów z innych państw na sieć kolejową PKP PLK. Oczywiście sieć ta będzie musiała być interoperacyjna. U nas jednak ustawodawca poszedł za daleko i w interoperacyjność wpisano całą sieć kolejową - podkreśla prezes PRKI.

Według uczestników forum, na początek tylko główne korytarze powinny być wpisane w interoperacyjność i to właśnie na nich należałoby ją realizować w sposób zorganizowany. - Trzeba by zacząć od wytycznych projektowania i skatalogowania rozwiązań, aby było wiadomo, przykładowo, że peron będzie tak zbudowany, aby jego geometria pasowała do pociągów każdego z potencjalnych przewoźników a sieć trakcyjna tak, aby pantografy różnych przewoźników z nią współpracowały. Ale o tym muszą mówić wytyczne projektowania, odbiorów, normy i katalogi rozwiązań - dodaje. Zdaniem grupy technicznej interoperacyjność powinny badać firmy notyfikowane przez UE ale wzorem innych zarządców infrastruktury w Europie na bezpośrednie zlecenie zarządcy infrastruktury tj. PKP PLK.

Podobnie z zabezpieczeniem miejsca robót. - Też uważamy, że bezpieczeństwo jest sprawą nadrzędną. Ale np. w Niemczech zabezpieczeniem miejsca robót zajmuje niezależna od Wykonawcy firma zajmująca się tylko tym i jest wyłaniana w drodze przetargu przez zarządcę infrastruktury. Zewnętrzna firma, która zabezpiecza miejsca robót, robi to znacznie lepiej i taniej - argumentuje.

W pracach grupy roboczej pojawił się także postulat producentów urządzeń i elementów służących infrastrukturze kolejowej. Grupa oczekuje, aby PKP PLK były bardziej otwarte na nowe rozwiązania i technologie poprzez tworzenie np. tak zwanych "poligonów" aby te rozwiązania mogły być testowane przed dopuszczeniem do stosowania. - Bądźmy za tym, żeby polscy producenci mieli taką możliwość. - postuluje.

Te i inne postulaty Forum Inwestycyjnego trafiły do PKP Polskich Linii Kolejowych. Wciąż jednak nie ma odpowiedzi od zarządcy infrastruktury, czy wykonawcy mogą liczyć na zmiany w sposobach ogłaszania przetargów. Tym samym nie wiadomo, czy zarządcy infrastruktury uda się lepiej wydawać unijne pieniądze w kolejnej perspektywie finansowej.